11:36

Lekkosc po swietach..?

Lekkosc po swietach..?
Dzien dobry wszystkim zgromadzonym ;)

Uff jak dobrze ze dzisiaj czwartek, jutro piatek i moge rozpoczac swietowanie weekendu;)
Planow sporo zarowno na sobote jak i na niedziele.. Zobaczymy jak z realizacja..
Za oknem? Armagedon.. Raz pada, raz wieje, raz przez chmury przebija sie slonce, a za chwile mam nadzieję nie będzie padał śnieg..

Czekam juz na piekna wiosne, ktora pobudzi do zycia, doda energii i wiekszego optymizmu..
W zasadzie odkad zaczeelam palic swiece czy woski uznalam, ze jezeli otwarte sa okna lub balkon to bez sensu zuzywac te cudownosci skoro za chwile ich zapach ucieknie oknem:(

Chcialabym przedstawic Wam moje lekkie zapachy, ktore dostepne sa w sklepie online www.e-candlelove.com Zapachy maja w sobie cos co mnie zaintrygowalo, ale jednoczesnie bardzo przypadlo do gustu. Mowa tu o trzech zapachach od marki Yankee Candle Fluffy Towels, Angels'sWings, a takze Shea Butter.


Pierwszy z nich to moj faworyt  Fluffy Towels od marki Yankee Candle. Swiezy, intensywny, ale delikatnie pudrowy. Mysle, ze jest to zapach dla milosnikow porzadku, czystosci i  idealnej zyciowej przestrzenni zyciowej. Yankee Candle Fluffy Towels przypadlo mi od razu do gustu.


Kolejnym jest sampler od marki Yankee Candle o zapachu Angel's Wings, ktory swoja mieszanka nut przenika przez nasze mieszkanie nadaje mu delikatny powiew wolnosci i delikatosci.  Bardzo przyjemny zapach moim zdaniem dla milosnikow lekkich zapachow.


A ostatnim z moich lekkich zapachow jest Shea Butter od marki Yankee Candle. Zapach słodki, ale moim zdaniem bardzo otulajacy, ciepły i delikatny. Moim zdaniem nadaje się na chłodne dni ocieplajac powietrze przynajmniej wewnątrz. Wosk dostępny oczywiście w sklepie online e-candlelove.pl


Wszystkie opinie są mojego autorstwa, a woski te i wiiele innych w sklepie online e-candlelove.pl

Zapraszam na instagram www.instagram.com/agulecgadulec 
Buziaki ; *



07:49

Ten Pan wiedzial co robi..

Ten Pan wiedzial co robi..
Hej.. wiosna pełna para.. piękne słońce, ktore oslepia przez szybę w niedzielne poludnie i odpoczynek, ktory jest przymusowy ze wzgledu na rozkladajaca mnie chorobe. Czepia sie zazwyczaj na przelomie zimy i wiosny..

U mnie nie dlugo rozpoczna sie przygotowywania do swiat. Mimo, ze jeszcze troche czasu jest to, aby nie zostawiac wszystkiego na ostatnia chwile warto rozpoczac wczesniej. 
Wielkanoc w tym roku bedzie inna w wiekszym gronie mam nadzieje, a wszystko za sprawa pewnego Pana, ktory wkupil sie w moje laski i szczerze mowiac lepiej nie mogl wykminic pomyslu jak to zrobic. 
Ja przepadlam od pierwszej chwili..
A mowa tu o zelach pod prysznic z Belgii.. 


Zeby nie bylo nastapila milosc miedzy nami.. 
Pierwszy z nich to Tahiti o zapachu kokosowym.. 
I powiem Wam, ze nigdy bym nie podejrzewala siebie o to, ze polubie sie z kokosowym zelem pod prysznic.. Zawsze kojarzyl mi sie okropnie w polaczeniu z goraca para wodna w lazience, ale jestem milo zaskoczona i szczerze powiem, ze chyba stal sie moim ulubionym zelem z calej trojki.. 


Kolejny zapach to granat. Slodki, ale przyjemny zel pod prysznic, ktory zostawia piekny zapach na skorze i jednoczescie nie jest duszacy, co jest dla mnie bardzo wazne. Pieknie sie pieni i pozostawia bardzo fajny zapach na skorze jednoczesnie nie wysuszajac jej..


Ostatnim zapachem jest wanilia. Slodka, przyjemna jednak wydaje mi sie ze jej slodkosc bedzie podbita para wodna co nie kazdemu przypadnie do gustu. Jennak podejrzewam, ze nie bedzie mi za specjalnie to przeszkadzalo. Okaze sie dzisiaj bo bedzie mial swoj debiut..


To juz wszystkie nowosci z Belgii. Z tego co wiem dostepne sa rowniez we Francji jednak szkoda ze nie u nas. 
Zele w 100% polecam. Pienia sie, pachna cudownie i sa bardzo wydajne. 
Dysio wiedzial co robi i czym mnie przekupic, bo gdybym miala stale lacze zeli prosto z fabryki bym sie nie obrazila <3

Wpadajcie na mojego INSTAGRAMA 
Ciao;*

Copyright © 2016 agulecgadulec , Blogger