21:23

Rozdaniowo i walentynkowo..

Rozdaniowo i walentynkowo..
Hajj:)

Dzisiaj na moim blogu coś nowego, coś co mam nadzieje się jeszcze powtórzy.

Zawsze zastanawiałam się jak działa siła internetu. Rozpowszechnianie informacji w zastraszającym tempie sprawia, że mamy je z pierwszej ręki. Mam nadzieję, że i tym razem tak będzie. 
A mianowicie przychodzę do Was z moim pierwszym rozdaniem. 
W związku ze zbliżającymi się ze świętem zakochanych, a jednocześnie moimi kolejnymi urodzinami (tak mam urodziny 14 lutego i jestem zakochana po uszy <3 ) mam dla Was rozdanie.



Aby wziąć udział w konkursie warunkiem koniecznym jest:

! udostępnienie zdjęcia konkursowego, a także

oznaczenie go hasztagami #agulecgadulec i #e_candlelove


Oczywiście jest konkurs jest i nagroda, którą sponsoruje sklep internetowy Candlelove.pl

Konkurs trwa od 01.02. do 13.02.2017r. ogłoszenie wyników nastąpi 14.02.2017r. 

Jeżeli macie ochotę możecie również zaobserwować nasze konta (agulecgadulec i e_candlelove),
aby wiedzieć na bieżąco co się u nas dzieje i co nowego organizujemy:)

Zapraszam serdecznie rozsyłajcie informacje do przyjaciół i znajomych. 


Samotnym może  uda się zrobić prezent samu sobie,
a zakochanym obdarzyć drugą połówkę<3 <3 <3

10:54

Sama słodycz.

Sama słodycz.
Hej. 

Dzisiaj miałam ochotę na podzielenie się z Wami moją nowością. Jak już wiecie jestem maniaczką zapachów pod każdą postacią. Woski, samplery świece małe i duże to to co wprawia mnie w świetny nastrój, lepsze samopoczucie i większe chęci do działania. 
Moja kolekcja rośnie z chwili na chwilę, ale ciężko się opanować kiedy jest tyle zapachów, których jeszcze nie znam, o których nie wiem, które znienawidzę albo pokocham. 
Tak na prawdę wydaje mi się, że to już jest choroba, ale pacjent nie zgadza się na leczenie;) 

Moją nowością dzięki uprzejmości sklepu internetowego Candlelove.pl jest marka Goose Greck, a dokładniej Duza swieca Goose Creek Candle  Blue Rasperry Cupcke, która opanowała moje cztery kąty opisując ją mogę stwierdzić, że jest to świeca, która idealnie oddaje klimat przygotowywania biszkoptowych babeczek, których zapach waniliowo malinowego kremu roznosi się po całej okolicy.


Uważam ze jest to zapach bardzo intensywny i zdecydowanie nadaje się na duże powierzchnie. Według mnie świece Goose Creek idealnie wypełnia każdy zakątek naszego mieszkania dzięki dwom knotom myślę ze zapach ma podwójną sile. Sprawdźcie sami jak to działa. Szeroki wybór Goose Creek zapewnia nam sklepi internetowy Candlelove.


Świeca wystarczy na standardowe 110 h, czyli ogrom radości i przyjemności.
Polecam Wam odpalić tą świecę w swoim mieszkaniu, a gwarantuję, że wasze kubki smakowe oszaleją, a dotychczasowe życie na diecie przestanie mieć znaczenie.

UWAGA!!

Ze świeczkowych nowości w moim domku to tyle, ale mam dla Was niespodziankę. Już jutro szczegóły na blogu i Instagramie. 

Wszystkie opinie i zdjęcia są moją własnością.

13:52

Weekendowo, czyli co mi umila sobotni odpoczynek..

Weekendowo, czyli co mi umila sobotni odpoczynek..
Hej:) Za oknem brudna zima, ale nawet ciepło. W powietrzu wyczuwam trochę ciepła i obym się nie myliła, że już nie długo nastąpi bo zdecydowanie wole wiosnę niż koniec zimy, który nie dość, że jest zmienna pod względem temperatury to i czasami doprowadza do bólu głowy. 
Kolejny weekend spędzony na domowych obowiązkach. Pranie, sprzątanie, gotowanie, ale w tym całym szaleństwie domowych obowiązków oczywiście nie zapomniałam o swoim umilaczu. 

Zawsze kiedy spędzam czas w domu nie obędzie się bez towarzyszących zapachów, które wypełniają każdy kat mojego mieszkania, a podczas domowych porządków nastrajają w jeszcze lepszy humor i podkreślają laboratoryjną czystość. Ostatnimi czasy do mojej kolekcji dzięki uprzejmości sklepu internetowego Candlelove dołączyły kolejne zapachy, które podbiły moje serce. 
Kolejnymi maluchami, które znalazły mój domek u siebie są woski marki Kringle Candle Winter Wonderland, Leaves, Pumpkin Sage i Archives. Każdy z nich ma w sobie coś co mnie urzeka. Każdy jest jedyny w swoim rodzaju i na pewno znajdzie swój czas.


 Pierwszy z nich to wosk od marki Kringle Candle Winter Wonderland. Zdecydowanie zimowy klimat, który gości w w naszym domu. Zapach idealnie oddaje obraz niedzielnego spaceru z rodzina wśród zaśnieżonych drzew miejskiego parku. Winter Wonderland to również mieszanka drzewnych zapachów obsypanych zmrożonych śniegiem. Myślę, ze idealnie wpasuje się w duże powierzchnie ze względu na swoja intensywność. Z pewnością znajdzie swoje miejsce u fanów zapachów wyrazistych. Sklep internetowy Candlelove zabiera nas zapachem do najmroźniejszej krainy wraz z Winter Wonderland od marki Kringle Candle.



Kolejnym zapachem jest wosk Archives oczywiście od Kringle Candle. Zapach według mnie w 100% z męskiego mieszkania. Męskie, intensywne perfumy zmieszane z rozsypanym tytoniem przepleciony z zapachem wielkiej biblioteki z składającej sie z samych klasyków. Wosk Archives od Kringle Candle przypdl mi do gustu, ponieważ jestem maniaczka męskich i mocnych zapachów. Moim zdaniem jego intensywność będzie idealna na duże powierzchnie. Roznoszący się po całym mieszkaniu Archives przeniesie nas w miejsce bardzo nieoczywiste i pełne sprzeczności, a jednocześnie bardzo intrygujące. Do takiego miejsca z pewnością przeniesie nas online shop Candlelove, w ktorym Archives Kringle Candle jest dostępny.


Moim współlokatorem został również wosk Pumpkin SageZapach jak dla mnie typowo jesienny. Kojarzy mi się z jesienna rozgrzewająca zupa dyniowa. Aromat  przypieczonej dyni wymieszany w dużym garze ze szczypta przypraw obok świeżych gałązek szałwii. Pumpkin Sage wedlug mnie jest intensywnym zapachem, który odnajdzie się w dużej przestrzeni  naszego mieszkania. Z zapachami jesiennymi najlepiej zapozna nas sklep internetowy Candlelove, w którym Pumpkin Sage jest dostępny.


Ostatnim woskiem z czterech muszkieterów jest Kringle Candle LeavesJeden z wielu zapachów typowo jesiennych. Zdecydowanie dominuje zapach suszonych liści, które kiedyś jako mała dziewczynka zbierałam i suszyłam w wielkim wazonie. Zapach o średniej intensywności, jednak uważam, ze można go swobodnie dawkować. Nie zależnie od pogody za oknem i pory roku zapach Leaves możemy mieć zawsze w zasięgu swojej reki dzięki dostępności w sklepie internetowym Candlelove.


Dla moich maluchów szykowany jest nowy domek, ale zanim on powstanie mieszkają na półce w sypialni. Są dość uparte i ich zapach ogarnia całą sypialnię co nie pozwala mi zapomnieć, że jestem ich szczęśliwą posiadaczką.

Zarówno zdjęcia jak i opinie są mojego autorstwa.

Busia! ;*


















07:53

NIGDY TEGO NIE RÓBCIE!!

NIGDY TEGO NIE RÓBCIE!!
Hej.. Za oknem szaro, jak to dzisiaj usłyszałam ,,brudna ta zima". Połowa tygodnia za mną, bo przecież środa to już prawie weekend. Dzisiaj coś na temat jednego z gadżetów. 
Postanowiłam dzisiaj przyjść do Was z postem dotyczącym jednego z gadżetów od marki Yankee Candle, który jest przez jednych kochany, a drudzy to się w ogóle zastanawiają co to jest. 
Osobiście nie jestem typem gadżeciary. Bardziej osoby, która lubi fajne rozwiązania, ułatwiające życie. Jednak wyznaje zasadę, ze jeżeli coś zostało wymyślone to jest w miarę zdrowego rozsądku przydatne i warto spróbować.
Dzięki uprzejmości Candlelove.pl miałam możliwość testowania jednego z produktów. Mowa tu o zagłuszaczu, który moim zdaniem jest nie tylko eleganckim przedmiotem idealnie pasującym do naszej kolekcji, ale przede wszystkim bardzo ważnym elementem w kwestii dbania o nasze świece. 


Komuś możne się wydawać, ze gaszenie świecy to tylko zwykły podmuch powietrza otóż nie do końca. 
Podmuch powietrza oczywiście zagasi nam płomień jednak istnieje ryzyko, ze wszystkie paprochy, które osadziły się na knocie wpadną do naszego pięknego, woskowego basenu. Nie wygląda to ani estetycznie, a już na pewno nie pomaga w dalszym paleniu świecy.  
Czasami po gaszeniu świecy nie mądrzy osobnicy wpadają na pomysł  zakrycie wieczkiem świecy, pomimo, ze świeca w dalszym ciągu dymi. 
Nigdy tego nie robcie
bo nie wiem czy wiecie, ale dym jest pochłaniany przez rozpuszczony wosk i przy kolejnym rozpaleniu nie będzie czuć zapachu, a jedynie swad spalenizny i Wasz ulubiony zapach może w najnormalniejszy sposób zostać zabity.

Kiedyś tez gasiłam świece dmuchając. Jednak od momentu kiedy jestem szczęśliwą posiadaczka zagaszacza ze sklepu e-candlelove.pl od marki Yankee Candle moje gaszenie świec to istny rytuał. Jest to taki akcent, który nie dość ze zachowuje moja kolekcje świec w idealnym stanie to jednocześnie wprowadza akcent elegancji. 


Zagaszacze dostępne są na stronie internetowej sklepu Candlelove występują w eleganckich kolorach, które idealnie wkomponują się w nasz arsenał.  
Poniżej znajduje się film, który przedstawia zagaszasz w praktyce. Po użyciu sami uznacie, ze warto wydać kilka złotówek na coś co nie tylko będzie produktem z logiem marki Yankee Candle, ale naprawdę fajnym przedmiotem, który jest przede wszystkim przydatny.



BUZIAKII!! ;*

10:40

Słodycz..

Słodycz..

Dzień dobry:) Postanowiłam, że przy niedzieli pojawię się tu ponownie. Pogoda za oknem nie rozpieszcza. Nie lubię kiedy mam tyle samo błota w mieszkaniu co na dworze, ale już nie długo upragniona wiosna. Kwitnące drzewa i wszystko obudzone do życia. Ostatni czas był dla mnie intensywny. Praca, dom i jakoś doba jest za krótka, żeby porządnie się wyspać, ale może kolejny weekend mi pozwoli na istne lenistwo. 

Jak wiecie mój świecoholizm jest w stadium tak zaawansowanym, że ,,robi się" specjalne miejsce na moje skarby. Wymaga to sporo pracy i czasu, z którym raz jest lepiej raz gorzej, ale organizujemy się jak możemy. Efektami z pewnością się pochwale mam na dzieję, że już nie długo.
Za oknem istne błoto. Mokro, ale w miare ciepło. Ja jako człowiek mega ciepłolubny ostatnimi czasy dogrzewam się słodkościami dzięki online shop Candlelove.pl Świece o intensywnych słodkich zapachach przypadły mi do gustu, co jakis czas temu było nie do pomyślenia, że lukrowy zapach będzie moim ulubionym. 
Do mojej kolekcji ostatnio dołączył nowy osobnik. Słodki, intensywny, dający czadu na całe mieszkanie. 



Mowa tu o Yankee Candle oczywiście, które leje miód na moje serce dzięki White Chocolate Apple. Zapach świecy idealnie oddaje nazwa. Pieczone kawałki jabłek, nabite na wykałaczki, a obok fontanna z białej czekolady, której zapach roznosi się po okolicy przyciągając znajomych i tych nie znajomych też.  
Zapach bardzo intensywny. W moim mieszkaniu zagościł w ciągu godziny w każdy zakamarek
i pozostał w nim na dłuższą chwilę. 



Jeżeli lubicie zapachy intensywne, z mocą to polecam w 100%. Idealnie nadają się na duże powierzchnie, przez co zapach robi się delikatniejszy. Zapach Yankee Candle White Chocolate Apple dostępny jest w sklepie internetowym Candlelove.pl, którego asortyment doprowadza mnie
o bezsenność. Wszystkie produkty krzyczą: ,,weż mnie, weź mnie!", ale jednak mój rozsądek puka się w czoło mówiąc ,,Ty zwariowałaś, wariatko-furiatko". Ciekawa jestem jakie są Wasze ulubione zapachy..

Wszystkie opinie umieszczone na blogu i zdjecia sa moją własnością.

14:17

Zdenkowani

Zdenkowani
Hej:) Dzisij postanowilam przyjsc do Was z seria zdenkowani. W ostatnim czasie zuzylam kilka kosmetykow i stwierdzilam, ze moze Was to zainteresuje:)


A wiec pierwszym produktem sa perfumy. Zapach to Secret Fantasy z Avonu. Czekaly na swoj czas, bo posiadam je dosc dlugo i zawsze byly zbyt mocne, za slodkie, za ciezkie, ale chyba do perfum sie tez dorasta:) Mysle ze jest to bardzo fajny, dziewczecy zapach, ktory ma tyle przeciwniczek ile zwolenniczek, ale znajdzie tez 
i takie kobietki co straca dla niego glowe. Zapach zazwyczaj dostepny w kazdym kataogu.


Do gronna zdenkowanych dolaczyl rowniez moje male odkrycie 2016, a mowa tu 
o korektorze Catrince. Niesamowity produkt, ktory poradzil sobie z moimi cieniami pod oczy jak i niespodziankami. Idealnie kryjacy, przyjemna konsystencja. Sprawdzil sie u mnie nie tylko w makijazu weselnym czy sylwestrowym, ale rowniez codziennym. Wygodny aplikator umozliwia nam higieniczna i wygodna aplikacje. Bardzo polecam osobom, ktore szukaja bardzo dobrego korektora. Dostepny 
w Drogerii Natura.


Podklad. Akurat tak sie zlozylo ze na ten miesiac przypadl koniec trzech podkladow. Kazdy z nich ma cos w sobie, co mi odpowiada, ale i tak moja milosc do Revlon Colorstay jest bezgraniczna:* Krycie, nawilzenie i aplikacja wszystko na ,,+'', chociaz wydaje mi sie, ze kiedys mial bardziej gesta konsystencje, ale i tak jest to moj numer 1. 

Faworyt. Zel do twarzy tzw. smierdziuch. Zapach... no coz.. moglby pachniec polnymi kwiatkami, ale coz zrobic. Wazne ze robi co ma robic i to w zupelnosci mi wystarczy. Uzywam go regularnie od roku dzieki siostrzanej dowstawie z austriackiego Dm'u. Koszt kilku euro a radosci tyle co nie miara przy kazdym rozpakowywanym opakowaniu:) Nie ma co sie rozwodzic na jego temat, bo wiecej zachwytu bylo 
w poprzednich postach:)

To, ze jestem maniaczka zeli pod prysznic to wie kazdy kto mnie zna. ostatnio udalo mi sie zuzyc dwa. Balea, ktory podbil moje serce. Zapach powalajacy. Jezeli ktos kojarzy jakies perfumy z tym zapachem dajcie znac, bo dla mnie ten zapach to totalna petarda. Fjnie sie pieni, idealnie pachnie, czyli to na czym mi zalezy. Kilka grosze a miod na moje serce. Drugi to zel 500ml od Avon. Slodki, karmelowy, dobrze sie pienil, ale polaczenie jego zapachu
 z parą w lazience nie sprzyja dlugiej kapieli. Jak dla mnie chyba zbyt slodki.


Szampon. Moj maluch, ktory podbil moje serce jak wszystkie kosmetyki, ktore regularnie uzupelniam:) Szampon od Yves Rocher. Super pachnie, idealnie sie pieni 
i myje, nie uczula i nie obciaza wlosow. Dostepny w katalogu Yves Rocher.

Z kosmetykow na chwile obecna to by bylo tyle:) Ciagle kolekcjonuje nowe denka 
i z czasem kolejny post z tej serii:) buziaki:***


10:57

Już mnie nic nie zdziwi..

Już mnie nic nie zdziwi..

Hej:)) Za oknem mroźno, a ogrzewanie w mieszkaniu średnio daje radę:( Trzeba zawijać się w koc, 
z kubkiem herbaty w dłoni i mieć nadzieje, że ciepło nadchodzi małymi kroczkami. 


Ostatnio Yankee Candle po raz kolejny koniec roku zakończyło z nowymi zapachami. Kolekcja nazywa się Q1 Yankee Candle Pure Essence 2017. Stanowi zestaw trzech zapachów, które wprawiają nas w dobry nastrój i pozwalają wytrzymać w ten mroźny czas. Mowa tu o zapachu Linden Tree, Cherry Blossom i Wild Mint. 


Tadamm.. Pierwszy z nich to Linden Tree. Kiedyś na przeciwko mojego rodzinnego dom było ogromne lipowe drzewo. Pamiętam, że było takie duże, że nie sposób było zrobić zdjęcie całej korony. Latem kiedy kwitło zapach roznosił sie po okolicy, a szczególnie wieczorem przybierał na intensywności. Zapach bardzo intensywny, ale świeży i delikatnie słodki. Idealnie oddaje zapach małych lipowych kwiatków, które wiejący letni wiatr roznosił po okolicy. Do mojej kolekcji dołączył sampler Linden Tree, który czuje bardzo dobrze bez odpalania. Najnowsza kolekcja Q1 Yankee Candle Pure Essence 2017 dostępny jest w sklepie internetowym Candlelove.pl.


Kolejnym maluchem jaki dołączył do mojej kolekcji samplerów Cheryy Blossom z najnowszej kolekcji Yankee CandleKwiat wiśni z dodatkiem czegoś nieoczywistego, ale świeżego
i wpadającego w drzewne nuty. Zdecydowanie zapach Cherry Blossom od Yankee Candle jest odzwierciedleniem japońskiego ogrodu, który zawładnie naszą przestrzenią zarówno małą jak i dużą, a także soczystych, czerwonych wiśni i marzeniach o wielkiej wyprawie na inny kontynent. Uważam, że można go idealnie dawkować przy czym nie jest drażniący i nachalny tylko delikatny i subtelny. Cherry Blossom od marki Yankee Candle to idealny akcent w domu każdego kto preferuje zapachy kwiatowe. Takie doznania zapewnia nam sklep online Candlelove, w którym dostępny jest Cherry Blossom.


Tadam! Tadam! Tadam! Oto i on mój najulubieńszy ulubieniec <3 Ostatni z trzech nowych zapachów  Q1 Yankee Candle Pure Essence 2017. Zapach jakiego nigdy nie miałam okazji mieć. Niepowtarzalny i faworyt dla wyjątków. Wild Mint od Yankee Candle moim zdaniem jest to idealna mięta przełamana słodkością. Nie jest ona zbyt wyrazista, ale ma coś w sobie co skradło moje serce. Moim zdaniem jest w niej szczypta dzikości i mroźnego powietrza co idealnie działa na nasze drogi oddechowe. Bardzo przypomina mi zbiory mięty, które rosły latem w moim rodzinnym ogrodzie,
a potem suszone by można by ja pić jesiennymi wieczorami. Myślę, że Wild Mint znajdzie swoje miejsce w mieszkaniu o dużej jak i małej powierzchni. Pochodzący z kolekcji Pure Essence sampler Wild Mint dostępny jest w sklepie internetowym Candlelove.pl


Kolekcja Q1 Yankee Candle Pure Essence 2017 bardzo przypadła mi do gustu. Każdy z zapachów jest indywidualny i znajdzie swojego właściciela, który straci dla niego głowę. Nie jestem zdziwiona nową serią, ponieważ każda nowa, która się pojawia jest rewelacyjna w każdym calu.


Wszystkie opinie zawarte na moim blogu są moimi subiektywnymi odczuciami i spostrzeżeniami. 

05:31

Home decor, czyli Domowebrudy.pl

Home decor, czyli Domowebrudy.pl
Hej Hay Hello ;) Za chwilę połowa stycznia. Czas leci jak szalony, tydzień po sylwestrze, a ja mam wrażenie, że dopiero będę szykować kreację. Z racji gorącego okresu wracam z regularnymi postami. Myślę nad ustaleniem konkretnych dni. Miejmy nadzieję, że się uda. 

Jakiś czas temu dostałam przesyłkę od domowebrudy.pl. Sklep z pięknymi rzeczami do salonu, kuchni czy łazienki. Przydatne, estetycznie wykonane i jednocześnie cieszące oko każdego kto przywiązuje uwagę do dekoracji i gadżetów, ale tych przydatnych. 

W paczce znalazł się kalendarz. Zawsze chciałam taki mieć. Oglądając zdjęcia na Instagramie zawsze podziwiałam jak fajnie komponuje się z przedmiotami. Dostępny w stałej sprzedaży na domowebrudy.pl. Mój jest w kolorze białym. Idealnie komponuje się z wnętrzem i świąteczna dekoracja. 


Kolejnym produktem, który bardzo przypadł mi do gustu jest choinkowa tablica, po której można pisać kredą. Wraz z Narzeczonym życzyliśmy Wesołych Świąt tym, którzy odwiedzali nas w tym czasie. Tablica lekka, ale wykonana porządnie i estetycznie. Pisanie po niej kredą nie sprawia trduności. Udekorowana pięknymi spinaczami na brązowym sznurku dodaje jej akcent rustykalny.


Gwiazdki. Coś co bardzo lubię. Idealnie pasujące nie tylko na czas świąteczny, ale uważam, że
w ciągu roku znajdą swoje miejsce w moim mieszkaniu. Drewniane, białe cudeńka wykonane bardzo dokładnie. Dodatkowo zamontowany zaczep i sznurek umożliwia nam powieszenie w dowolnym miejscu i dopełnienie naszego wnętrza. Bardzo przypadły mi do gustu.


Ostatnim produktem, a właściwie produktami są porcelanowe łyżeczki. Idealnie sprawdzają się do kamiennej cukiernicy lub jako ozdoba w kuchni. Na pewno długo posłużą w moim królestwie. Bardzo subtelne kolory, a delikatność tworzywa nadaje dodatkowej elegancji.


Wszystkie produkty można znaleźć na stronie domowebrudy.pl, a także na instagramie. 
Opinie zawarte na blogu są moje i nie są dodatkowo sponsorowane.




10:14

Rozmiar ma znaczenie..

Rozmiar ma znaczenie..
Dzień dobry cześć i czołem witając się starą przyśpiewką:) Święta, święta i po świętach. Szybko zleciał ten czas ,,odpoczynku", bo jednak nie było czasu na typowe lenistwo co w moim wykonaniu, to robienie wszystkiego co sprawia mi przyjemność. 

Podczas tej dłuższej przerwy miałam okazję spróbować i jednocześnie porównać moje uzależnienie. Czym się różni, która jest intensywniejsza i jaka najbardziej pasuje do mojego mieszkania. 
Mowa tu oczywiście o świecach Yankee Candle ze sklepu internetowego Candlelove
Każda ze świec ma swój indywidualny zapach i jak do tej pory to nie zdarzyło mi się skojarzyć ze sobą podobnych. Mam ogromną nadzieję, że tak zostanie. 
Świece Yankee Candle posiadają trzy rozmiary słojów: duży, średni i taki maluszek, który swoją słodkością powalił mnie na kolana. 


Na mojego ochotnika jako pierwszą świecę wybrałam ten, który podbije wielkością nawet najbardziej wymagającego świecoholika. Mowa tu oczywiście o przecudownym maluszku jakim jest Yankee Candle Home Sweet Home od Candlelove w najmniejszej pojemności.
Świeca urzekła mnie nie tylko zapachem typowo jak dla mnie świątecznym, ale przede wszystkim tym, że słoiczek jest taki maluśki, czyli takie dzieciątko świecowe Yankee Candle.
Według producenta powinna wystarczyć na 25-40h palenia co jest wręcz nie do uwierzenia, ponieważ wydawało mi się, że ten maluch szybko się skończy. 
Jednak jest to całe 0,25 kg radości.
Jak dla mnie jakikolwiek zapach będzie w tej pojemności będzie bardzo szybko rozprzestrzeniał się w naszym mieszkaniu. Myślę, że wynika to z tego, że mała świeca potrzebuje znacznie mniej czasu, aby nagrzało się szkło jednocześnie rozpuszczając wosk w wyniku czego zapach robi się coraz intensywniejszy. Moja teoria sprawdza się w przypadku mojego malucha w 100%. 


Idąc po kolei kolejną świecą do porównania rozmiaru jest średni słój Yankee Candle, które dostępne są w sklepie internetowym Candlelove. W moim przypadku jest to Pink Grapefruit. Świeca
o zapachu bardzo orzeźwiającym i gorzkim. Dla mnie idealny, ponieważ tak jak i świece uwielbiam grapefruity. 
Producent zapewnia nas, że czas palenia średniej świecy Yankee Candle to 65-90h. Wagowo jest to 0,85 kg czystej miłochy.
Według mnie potrzebuje troszkę wiecej czasu by wokół płomienia zrobił się basen, ale swoją intensywnością powala. 
Zdecydowanie polecam osobom, które lubią Yankee Candle i zadowolą się mniejszą pojemnością. 


Ostatnią świecą chyba najbardziej popularną ze wszystkich wielkości jest duży słój Yankee Candle. W swojej kolekcji posiadam dwie sztuki takiego cuda ze sklepu internetowego Candlelove. Jednak na obecną porę roku zdecydowanie moim ulubionym zapachem jest Yankee Candle Winter Glow. Wydawało mi się, że duży słój będzie się nagrzewał co najmniej pół dnia, ale się miło byłam zaskoczona, kiedy po ok. dwóch godzinach był piękny basen. Fakt, że przy użyciu illumy, ale uważam, że jeżeli mamy takie akcesoria to wręcz wskazane, aby ich używać. 
Duże słoje składają się z 1,20 kg radości, szczęścia i miodu na moje serce. Same dobroci, które sprawiają, że wieczór zimową porą od razu staje się przyjemniejszy, a to wszystko dzięki Candlelove.


Każda z tych świec ma coś w sobie, co na pewno każdego z nas urzeknie. Dostępne w sklepie internetowym Candlelove Yankee Candle powalą nas na kolana różnorodnością zapachów
i fachowym podejściem właścicieli.


Reasumując moją opinię na temat wielkości świec warto zauważyć, że są to moje osobiste odczucia 
i sugestie. 


Copyright © 2016 agulecgadulec , Blogger