Hej:) Wiele z Was zapewne lubi świece. Przekrój zapachów i marek jest ogromny. Począwszy od zapachów okazyjnych typu święta czy pory roku po zapachy jedzeniowe, czy kwiatowe. Wybór jest ogromny. Oprócz świec, wosków czy samplerów warto zwrócić uwagę również na akcesoria, które na pewno ułatwią nam użytkowanie świecy i sprawią, że będziemy dłużej ją palić. Akcesoria Yankee Candle również znajdują się w sklepie internetowym Candlelove. Miałam okazje dzięki uprzejmości sklepu internetowego przetestować kilka z nich, co spowodowało, że moja miłość do Yankee Candle jest bezgraniczna i wieczna.
Na pierwszy ogień poszła Illuma marki Yanke Candle. Wykonana idealnie. Każdy detal to miód na moje serce. Odkąd zaczęłam swoją przygodę z paleniem świec staram się dbać by nie zmarnował się ani gram wosku, a dzięki Illumie na pewno utrzymanie świecy w bardzo dobrym stanie jest łatwiejsze. Działanie Illumy polega na tym, że metal się nagrzewa przenosząc ciepło na szkło, co sprawia, że wosk się rozpuszcza i nie pozostaje na ściankach słoja. Uważam, że Illuma od Candlelove jest to idealne rozwiązane, ponieważ jest to zarówno coś praktycznego, a jednocześnie zdobiącego naszą świecę poprzez to, że przekrój wzorów i kolorów metalu jest na prawdę duży. Każdy z nas znajdzie coś dla siebie. W sklepie online Candlelove znajdziecie Illumy w przystępnych cenach i fajnych wzorach.
Kolejnym praktycznym rozwiązaniem dla świecy jest sweterek. Idzie zima więc fajnie by było, aby nasze świece też miały swoje ubranko. No nie bądźmy tacy samolubni. Produkt od Candlelove wykonany z bardzo fajnej szarej włóczki przeplatanej srebrną nitką, co pięknie odbija płomień dając super efekt. Wystarczy nałożyć taki sweterek na ok. 2h i nasz wosk ze świecy będzie pięknie roztopiony i powstanie basen, a nie tzw. tunel, a palenie się jej będzie równomierne. Musicie obserwować sklep internetowy Candlelove, na którym na pewno już wkrótce znajdziecie odpowiedni kożuszek dla swoich świec, bo zapowiada się sroga zima.
Piękne słoje, wypełnione cudownym zapachem w zależności od zbliżającej się okazji lub po prostu
z tym swoim ulubionym, który umila nam czas w domu. Też to lubię. Odpalam, piękny zapach unosi się w mieszkaniu, ale przychodzi moment, że trzeba ją zgasić. I wtedy są trochę schody. Dmuchnę delikatnie to się nie zgasi, a jak mocniej to wszystkie paprochy z knota wpadną do wosku i wtedy zacznie się przedstawienie z wyławianiem, co nie jest takie proste, bo wosk dość szybko zastyga. Jest ryzyko, że jak już zacznie zastygać to z naszego pięknego basenu powstaną fale Dunaju. To jest jedyna rzecz, której nie lubię podczas używania świec. Nie wygląda to później najestetyczniej,
a przede wszystkim nie jest to prawidłowe użytkowanie świecy. Jednak to się zmieniło. Moim ostatnim hitem jest niejaki zagaszacz do świec marki Yankee Candle ze sklepu internetowego Candlelove. Zagaszacz wykonany bardzo starannie, a jego detale przyprawiają mnie o rozczulenie. Wygrawerowana nazwa marki na tzw. dzwoneczku (jest to moja osobista nazwa), a na końcu rączki słodki, mały słój, który doskonale uzupełnia całość. Jest on wykonany z metalu, co daje nam pewność, że nie uszkodzimy go podczas użytkowania.
z tym swoim ulubionym, który umila nam czas w domu. Też to lubię. Odpalam, piękny zapach unosi się w mieszkaniu, ale przychodzi moment, że trzeba ją zgasić. I wtedy są trochę schody. Dmuchnę delikatnie to się nie zgasi, a jak mocniej to wszystkie paprochy z knota wpadną do wosku i wtedy zacznie się przedstawienie z wyławianiem, co nie jest takie proste, bo wosk dość szybko zastyga. Jest ryzyko, że jak już zacznie zastygać to z naszego pięknego basenu powstaną fale Dunaju. To jest jedyna rzecz, której nie lubię podczas używania świec. Nie wygląda to później najestetyczniej,
a przede wszystkim nie jest to prawidłowe użytkowanie świecy. Jednak to się zmieniło. Moim ostatnim hitem jest niejaki zagaszacz do świec marki Yankee Candle ze sklepu internetowego Candlelove. Zagaszacz wykonany bardzo starannie, a jego detale przyprawiają mnie o rozczulenie. Wygrawerowana nazwa marki na tzw. dzwoneczku (jest to moja osobista nazwa), a na końcu rączki słodki, mały słój, który doskonale uzupełnia całość. Jest on wykonany z metalu, co daje nam pewność, że nie uszkodzimy go podczas użytkowania.
Jeżeli posiadacie taki zagaszacz to witajcie w klubie, a jeżeli nie to zobaczcie jak działa. Po krótkiej prezentacji na pewno będziecie chcieli posiadać go w swojej kolekcji:)
Zestaw tych trzech produktów zdecydowanie umocnił mnie w przekonaniu, ze nie są to tylko gadżety, które do niczego nie służą. Absolutnie. Myślę, że na pewno pozwolą mi na dłuższa radość
z mojej świecowej kolekcji więc czego chcieć więcej?
z mojej świecowej kolekcji więc czego chcieć więcej?
Wszelkie opinie o produktach na moim blogu są moimi opiniami.
Pozdrawiam Was wszystkich. Buziak w polika:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz