03:27

Idealny zamiennik..

Hej:) Przechodząc do rzeczy bez zbędnego pitu pitu jakiś czas temu publikowałam post na temat lakierów hybrydowych, a dokładniej marki Victoria Vynn

Z upływem czasu mój odrost był tak duży, że postanowiłam odświeżyć kolor i pokazać Wam jak robię to krok po kroku.  Postanowiłam przedstawić  to tak, jak zawsze wykonuję usuwanie lakieru hybrydowego i w taki sposób jaki mi najbardziej odpowiada. A więc zagłębiajcie się w lekturę:)

Jak widzicie na zdjęciu poniżej mój odrost jest znaczny. Zazwyczaj moje paznokcie zmieniam średnio co 3 tygodnie, a w ekstremalnych warunkach zdarzało mi się co 4. Wszystko zależy od tego czy mam dłuższą chwilę - bo wiadomo samemu zajmuje to troszkę dłużej - i od tego w jakim stanie są moje paznokcie. 


Swoje usuwanie lakieru hybrydowego rozpoczynam od zmatowienie Topu przy użyciu delikatnego pilniczka badź kostki, która zazwyczaj każda z nas ma w swoim asortymencie. 

Następny krok zapewne jest Wam znany. Mowa tu o ściąganiu hybrydy acetonem. W domowych warunkach jest nam potrzebna folia aluminiowa, waciki i aceton. W swoim asortymencie zużyłam czysty aceton, a dzięki uprzejmości jednej z wiodących manicurzystek w swoim mieście dostałam małą podpowiedź co do zamiennika:)


 Do usuwania lakieru hybrydowego używam zmywacza do paznokci z Biedronki BEBEAUTY. Paradoksem jest fakt, że jest to zmywacz NIE ZAWIERAJĄCY ACETONU. Jednak idealnie sobie radzi.

 

Zmywaczem nasączam wacik zawijając na palcu, a następnie owijam paznokcie folią. Pozostawiam na ok. 7-8 minut.


Po tych kilku minutach ściągam folię. Na potrzeby zdjęcia ściągnęłam ze wszystkich na raz, jednak zazwyczaj robię to pojedynczo.


TADAMM!! Zmywacz idealnie poradził sobie z hybrydą. Teraz pozostaje delikatnie ,,zeskrobać" lakier i zająć się dalszą procedurą:)


Po usunięciu hybrydy nadaję kształt paznokciom i przystępuję do dalszych czynności.

W kolejnym etapie użyję swojego zapomnianego, ale jakże cudownego produktu z Lovely nakładając go na skórki w celu usunięcia. 


Pozostawiam żel na kilka minut

 

a następnie przy użyciu kopytka i cążków doprowadzam pazurki do ładu i porządku:)


Paznokcie dokładnie przecieram Cleanerem, aby pozbyć się żelu i pyłków po piłowaniu. Teraz są gotowe na malowanie nowym kolorem i świętym spokojem na kolejne kilka tygodni:)


Podsumowując: ok. roku robię paznokcie hybrydowe. Jestem samoukiem i nigdy nie uczęszczałam na żadne kursy czy szkolenia, a efekty moich prac są jedynie dowodem na to, że kto chce się nauczyć czegoś nowego to metodą prób i błędów osiągnie cel. Dzisiaj nie wyobrażam sobie malowania paznokci co drugi dzień zwykłym lakierem. Zapomniałam o nich i większości się pozbyłam, bo kiedyś byłam ich maniaczką. Na początku nie było łatwo, ale z czasem nabrałam wprawy. Cenię sobie wygodę, a estetyczne dłonie to coś na co bardzo zwracam uwagę. Spokój z malowaniem paznokci na 3 tygodnie już nie jest marzeniem:]

Wszelkie opinie zawarte na moim blogu są moimi własnymi i nie narzucanymi przez producentów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 agulecgadulec , Blogger